Oktoberfest i Love Parade. Mercedesy, BMW i Porsche – na prawdziwych autostradach. Döner Kebab na Kreuzbergu i Spätzle w Szwabii. Czarujące miasteczka Badenii-Wirtembergii i bajeczne zamki nadreńskie.
A książki?
„Lektor”, Bernhard Schlink:
Piętnastolatek nawiązuje romans ze starszą od siebie kobietą – Hanną. Częścią ich miłosnego rytuału staje się wspólne czytanie książek – on zostaje jej lektorem, ona dzięki niemu mniej dotkliwie znosi samotność. Niespodziewanie rozstają się na kilka lat, by ponownie spotkać się podczas procesu nazistów, w którym Hanna należy do oskarżonych.
„Przypadek Adolfa H.”, Éric-Emmanuel Schmitt:
Co by było, gdyby Adolf Hitler dostał się na Akademię Sztuk Pięknych? Schmitt kreśli podwójny portret tytułowego bohatera: Hitler-dyktator i Hitler-artysta, zakompleksiony despota i spełniony, szczęśliwy mężczyzna. Historia prawdziwa przeplata się z historią, która mogła się zdarzyć.
„Z deszczu pod rynnę”, Kerstin Gier:
Gerri nic się w życiu nie układa. Zdobywa więc środki nasenne, wyrzuca z szafy wszystkie rzeczy, by rodzina nie miała kłopotu z likwidacją mieszkania, idzie do fryzjera, za ostatnie pieniądze kupuje szałową kieckę, by po śmierci jak najlepiej wyglądać i pisze pożegnalne listy. Niemniej nawet w ostatniej godzinie życia prześladuje ją pech i perfekcyjnie przygotowane samobójstwo wcale nie okazuje się takie proste.
Więcej propozycji - na blogu Kanapy i w wątku Tydzień w Niemczech.
Viel Spaß!
Lektora tylko oglądałam i muszę powiedzieć, że watek poboczny - powojenna "etyka" Niemców - bardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńPolecam "Chłopca w pasiastej piżamie" John'a Boyne!
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze książki, które opisałaś chętnie bym przeczytała :)
Ps. Długopisarko, nie odpisałaś mi na ostatniego maila ;) czekam... :D
@Agata: ja nawet nie oglądałam. Ale jeszcze nic straconego.
OdpowiedzUsuń@Cheekylandia: mam nadzieję, że książka o chłopcu nie wyciśnie ze mnie ostatniej łzy. Opowieści z obozów mnie wykończają; za miękka jestem. Na maila już odpisuję - przepraszam.
Lepiej sprawdze czy napisalas maila... nie bylo mnie przez kilka dni...
OdpowiedzUsuń