czwartek, 5 stycznia 2012

Z nieba spadło

Avoid Good Writing While Composing

It’s too disturbing to read a writer with a good style when you’re in the middle of putting your work together. It’s very much like taking your car apart and having all the pieces on the floor when somebody rides by in a Ferrari. Now, you may hear a note in the Ferrari that isn’t good and say, That motor needs a little tuning. But nonetheless the car is there and yours is on the floor. So while I’m working on a book, I rarely read more than The New York Times.

NORMAN MAILER

Czytam właśnie "Wichrowe Wzgórza" i stwierdziłam, że moja pisanina nie ma sensu, że porywam się z długopisem na słońce i że w ogóle powinnam sobie odpuścić i zrobić coś pożytecznego, na przykład posprzątać dom (przydałoby się).

A tu nagle dobra rada spadła mi jak z tego nieba, na którym słońce przecież świeci przyjaźnie i każdemu po równo, a mi może nawet równiej, bo w końcu u nas lato.

Jak Wam idzie pisanie? Nie poddajecie się, mam nadzieję.

11 komentarzy:

  1. He he:)
    Mam dwadzieścia stron jednego wielkiego Bóg-wie-czego.
    Mam pomysł na kolejne dwie strony. Ale co potem?
    Ale tak to jest - Bozia dała literackie aspiracje i poskąpiła talentu, o wenie nie wspominając:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwadzieścia stron, potem następne dwie i ani się obejrzysz, skończysz książkę. :-)
    Trzymam kciuki!
    Czy Ty przypadkiem nie napisałaś już powieści na studiach? Jak potoczyły się jej losy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie powysyłana, ale odpowiedzi ani słychu ani widu. Nawet na konkurs "debiut roku" posłałam, ale znając życie jakaś licealistka wygra:)
    Ale trzeba próbować... Tylko NIE MAM TEMATU - i to jest straszne - pisałabym, ale nie mam o czym. Nie umiem wymyślić nic ciekawego nie popadając w banał.
    Albo niepotrzebny dramat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agato, kiedy wybiorą debiut roku? I ile prac mają zamiar opublikować?
    Niektórzy radzą, żeby pisać o tym, co najbardziej nas porusza. W jakim gatunku chciałabyś tworzyć?

    Kasiu, "Wichrowe Wzgórza" mnie zdołowały. Uświadamiam sobie, a raczej przypominam, jak wiele mi brakuje. Najważniejsze to wytrwać. Co słychać u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wysłałaś coś na debiut roku??!! Super! Gratuluję :-) Ciekawe, ciekawe.

    Ja doszłam do momentu, w którym zaczęłam grać sama ze sobą w kotka i myszkę. Tzn. zaczynam namnażać sceny, żeby tylko odwlec punkt kulminacyjny. Wszystko dlatego, że nie wymyśliłam jeszcze konkretnego końca, a w końcu jak już pojadę z punktem kulminacyjnym, to nie będzie odwrotu :-)

    Oczywiście nie znaczy to, że już mam napisane nie wiadomo ile. Raczej za mało na książkę, ale traktuję to, co mam do tej pory jako szkielet, do którego będę jeszcze dodawać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, nie ja wysyłałam, tylko Agata Adelajda. Kiedy skończę książkę, postaram się ją najpierw wydać, zanim zgłoszę na konkurs.

    U mnie się zmienia, jak w kalejdoskopie. Zobaczymy, czy bohaterka to przeżyje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to się nie poddaję (przyznam jednak, że czasami mam ochotę wszystko rzucić w licho!) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Agato, kiedy wybiorą debiut roku?
    (...)
    Niektórzy radzą, żeby pisać o tym, co najbardziej nas porusza. W jakim gatunku chciałabyś tworzyć?"

    No już po ptokach.
    Właśnie - za radą profesora z Małych Kobietek piszę "o sobie", ale kiedy jestem nazbyt szczera, mam wrażenie, że wyrzucą mnie z domu po ewentualnej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  9. "(...)postaram się ją najpierw wydać, zanim zgłoszę na konkurs."

    To był akurat taki konkurs, po którym się dostawało szansę wydania oraz promocji książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydanie i promocja książki - przy zachowaniu praw autorskich?

    Bałabym się pisać o sobie, chi chi. Jak Ci idzie?

    OdpowiedzUsuń